Cześć Wam.
Chciałam dzisiaj zająć się recenzją serialu 'Skins', jak dla mnie to kompletny fenomen, jeśli chodzi o seriale.
Tak więc jest to serial Brytyjski (Amerykanie również zrobili Skinsów, jak na razie jest jeden sezon, którego jeszcze nie oglądałam, ale z tego co czytałam jest to niestety podróba pierwszego sezonu UK). To serial ma 5 serii. Są 3 generacje bohaterów, szkoła ta sama, otoczenie również (w 5 serii możemy zauważyć, Pub wujka Cook'a, Cook, to bohater 3 i 4 serii, również możemy zauważyć, że Nick (bohater serii 5) mieszka na ulicy Effy (bohaterka serii 1,2,3,4), tak więc w pierwsza generacja ma swoje dwa sezony, druga też i trzecia jeden, premiera drugiego sezonu trzeciej generacji (czyli naszej 6.) odbędzie się 26 stycznia 2012 roku w Brytyjskich telewizjach. Tak więc ogólnie uważam, że seriale dla młodzieży są przepełnione sztucznym poczuciem humoru, tandetnymi historyjkami, problemami które kończą się na tym, że chłopak nie spojrzał na dziewczynę, rodzice są bogaci i wszystko załatwią i słabą grą aktorską. Hmm, w sumie to Skins opowiada o młodzieży, ale kierowany jest dla dorosłej części widowni. Serial ten jest zupełnie inny.. Szokujący. Głównie można zauważyć, że każdy bohater ma swoją osobowość, inne charaktery. (Najbardziej zróżnicowana jest generacja 1.) Postaci są realistyczne i każdy na pewno może się z kimś utożsamić. Aktorzy grają mistrzowsko, role są trudne, ale wychodzi im to świetnie. Bardzo przekonująco, bez żadnej sztuczności. I aktorzy grający nie są wiele starsi od postaci które grają, niektórzy nawet w tym samym wieku, gdyż odrzuca mnie fakt, że 30-letni ludzie grają 15-letnią młodzież. Postaci drugoplanowe też są do zapamiętania, każdy jest inny.
Najpierw generacja 1. Grupę tworzą : Anthony Stonem (Tony) - hedonista, ma powodzenie u dziewczyn, łatwo manipuluje ludźmi. Jego dziewczyna, Michelle Richardson (Chelle), przyciąga wiele męskich wzroków, aczkolwiek jest bardzo zapatrzona w Tonym i nie zdaje sobie sprawy z jego licznych zdrad. Jego najlepszy przyjaciel Sidney Jenkins (Sid), łatwo daje sobą manipulować, do pewnego momentu jest zakochany w Michelle, niepewny siebie i beznadziejne usiłujący stracić dziewictwo. Imprezowicz, często przesadzający z nadmiarem używek, zakochany w nauczycielce psychologii Angie - Chris Miles, który w głębi skrywa wielkie problemy. Cassie Ainsworth - anorektyczka, która jest zakochana w Sidzie, bardzo wrażliwa emocjonalnie, ma dość specyficzny wygląd. Utalentowana klarnecistka, odnosi sukcesy, inteligentna, rozważna - Jalander Fazer (Jal). Maxxie Oliver, utalentowany tancerz, gej, ma powodzenie. Najlepszy przyjaciel Anwara. Anwar Kharral, młody muzułmanin, łamiący zasady swojej religii, próbuje pogodzić swoje życie imprezowe, z życiem rodzinnym i religijnym, bezskutecznie jednak. Oraz młodsza siostra Tonego, Elizabeth Stonem (Effy), prowadząca podwójne życie, tajemnicza.
Na pierwszy rzut oka, wszystko wydaje się proste, bohaterowie spędzają ze sobą czas, chodzą do jednej szkoły, imprezują, ale każde z nich ma swoje problemy, z miłością, przyjaźnią, rodziną, oraz nawet z zaakceptowaniem samego siebie. Nie ma tutaj cudownego życia, które ukazuje większość seriali, jest drastycznie pokazane współczesne życie nastolatków, język jest prawdziwy, uliczny, pełny przekleństw. Dialogi są żywe, często pełne sarkazmu i ironii. Jest tutaj seks, imprezy, narkotyki, alkohol, oraz mnóstwo zaskakujących sytuacji w które wplątują się nasi bohaterowie. Serial jest pełen dramatyzmu, ale i również komedii.
Pierwsza seria służy nam przedstawieniu bohaterów, ich rodzin, trybu życia. W drugiej natomiast zagłębiamy się w ich psychikę, charaktery. Widać ogromną różnicę, między 'lekkim', rozrywkowym sezonem pierwszym jak i o wiele smutniejszym i poważniejszym drugim. Obie serie są jednak bardzo dobre i obie się wypełniają tworząc jedną wielką historię trudów z którymi borykają się nastolatkowie, z ich problemami i przede wszystkim obserwujemy jak wchodzą w dorosłe życie, przez które muszą przejść sami, bez reszty przyjaciół, co jest dla nich bardzo trudne.
Serial jest odważny, podziwiam reżysera. Podobnież plakaty promujące serial zostały uznane za zbyt prowokujące (IMAO nie są jednak bardziej prowokujące od wielu amerykańskich produkcji, ale na pewno o wiele ciekawsze). Muzyka doskonale odzwierciedla sytuacje, są to często piosenki mało znanych zespołów i wokalistów, da się jednak usłyszeć piosenki z którymi na pewno kiedyś już obcowaliśmy, wykorzystano różne rodzaje muzyki, od rocka po pop. Uwagę przyciąga również piosenka wykonana przez Sida i ekipę w odcinku finałowym (moim zdanie jednak trochę psuje ona trochę całą sytuacje), ale trzeba przyznać było to oryginalne.
W trzecim sezonie zmieniono obsadę całkowicie. Ale jak wspominałam otoczenie jest to samo, nawet nauczyciele. (Ubóstwiam 'OGI YOGI YOGI w wykonaniu jednego z nauczycieli). Aczkolwiek została jedna bohaterka Effy. Obsada idzie własnie do szkoły z której wyszła ekipa pierwszej generacji. Kadra pracownicza zdecydowala się na zmianę całkowitą dzięki czemu mogli wprowadzić zupełnie nowe historie, bez ciągnięcia starych wątków. Niektórym jednak nie przypadła do gustu 2. generacja i zostali przy pierwszej. Ja natomiast polecam obejrzeć wszystko.
Nowa ekipa złożona jest z : Effy, o której była mowa wcześniej, natomiast jest ona tutaj taką jakby głowną bohaterką, jak w 1. generacji jej brat, z łatwością rozkochuje w sobie mężczyzn, z pozoru pozbawiona jakichkolwiek uczuć wyższych, z łatwością pakuje się również w kłopoty, bardzo zagubiona. Pandora Moon - jej najlepsza przyjaciółka, zupełne przeciwieństwo Elizabeth, na początku niewinna jeśli chodzi o seks i dragi. 'Trzech muszkieterów' czyli przyjaciele od dzieciństwa, których niestety poróżni miłość do jednej dziewczyny, pewny siebie, żyje na krawędzi, ciągle wpada w kłopoty i kłopoty ściąga na przyjaciół, dąży do samozniszczenia - James Cook. Rozsądny, nie mogący znieść już Cook'a oraz jego egoistycznego zachowania, trochę niepewny siebie Freddie McClair, oraz trochę chory, co przeszkadza mu na nawiązywanie kontaktów z ludźmi, nieco dziwny, ale mający swój urok, ciągle musi wybierać stronę Cook'a lub Freddiego, JJ Jones. Dalej, pochodący z Kongo przyjechał do UK, żeby znaleźć lepsze warunki życia dla swojej mamy, młodszej siostry i młoszego brata, ma warunki moralne, przyjazny i pomocny dla wszystkich, zakochany w Pandorze z wzajemnością, młody sportowiec i muzyk, Thomas. Ambitna, silna, z początku przekonuje, że jest hetero, jednak to wymyka się spod kontroli, trochę odstaje od grupy, i momentami nie akceptuje samej siebie, zdecydowana lesbijka Naomi Campbell. Oraz bliźniaczki, pewna o swojej wyższości, lubi być w centrum uwagi, przyciąga spojrzenia mężczyzn, Katie Fitch oraz mniej pewna siebie, z początku pozwala sobą pomiatać siostrze, ukrywa pewną tajemnicę Emily Fitch.
Na początku ciężko jest się przyzwyczaić do nowej paczki, irytuje również brak jakiejkolwiek wzmianki o generacji 1. (Co moim zdaniem kompletnie zawalili, bo gdy Effy miała kłopoty, brat, który ją rzekomo bardzo kocha, nie raczył się zjawić, ale cóż możemy tylko za to winić reżysera). Trzecia seria jest moim zdaniem nie najlepsza (gangsterka z pałkami, akcja w burdelu, wojna na papryczki - co to ma być ?!), aczkolwiek 4. nadchodzi i był to strzał w dziesiątkę, emocje niektórych odcinków równoważą się z serią 1. i 2. fabuła jest jednak bardziej skomplikowana (mamy Gothów m.in.). Ja osobiście wolę pierwszą generację, ale pewien moment w 4. serii mnie bardzo poruszył, jest on w przedostatnim odcinku, ostatnia scena. Zdenerwowało mnie jednak zakończenie serii, przepraszam, ale tutaj akurat reżyser chyba tego na trzeźwo nie przemyślał. Nic się nie wyjaśnia, zupełnie, a po takim wstrząsie w przedostatnim odcinku.. Nowa generacja jednak daje się polubić, i chociaż jest troszkę gorsza od poprzedniej, warto dać jej szansę i obejrzeć.
Podobnie jak wcześniej, pierwsze seria ukazuje przedstawienie postaci, a druga przybliżeniu ich charakterów, widzimy problemy z jakimi się borykają, są to jednak większe problemy niż w serii 1. czy 2., których konsekwencje jednak nie kończą się dobrze, nawet powiedziałabym, że tragicznie i niestety nie ma odwrotu do tego co sie stało.. Seria 3. i 4. jest jednak gorsza od oszałamiającej serii 1. i 2., sytuacje są trochę przejaskrawione i naprawdę prawdopodobieństwo niektórych (lub większości) jest na prawdę zerowe. Serial co prawda wciąż wyróżnia się na tle innych seriali.
Została jeszcze generacja 3. aczkolwiek nie rozpiszę się za dużo. Moim zdaniem nie są to poprzedni Skinsi, nic się prawie nie dzieje, momentami aż nudzi. (co prawda ostatni odcinek czeka załadowany, aż go obejrzę)
Moim zdaniem najgorsza, ale postać niejakiej Franky była bardzo ciekawą postacią. Muzyka oczywiście dopasowana jak w poprzednich częściach.
A Wy co sądzicie na temat Skinsów? ;)